Merti, położone w hrabstwie Isiolo, stało się miejscem apokaliptycznej rzeczywistości, gdy rzeka Waso opuściła swe brzegi, zalewając całe miasto. Społeczność Borana, głównie zamieszkująca ten obszar, z trudem radzi sobie z nagłą powodzią, która pozbawiła wiele rodzin dachu nad głową i dobytku życia.
Deszcz nie ustaje, a woda nieprzerwanie podnosi się, przekształcając Merti w jedno wielkie jezioro. Ludzie, pozbawieni schronienia, szukają bezpieczeństwa w parafialnej wspólnocie, która sama boryka się z ograniczonymi zasobami.
"Do tej pory jakoś sobie radziliśmy" - mówi ksiądz Simon, proboszcz parafii w Mertii. „Ale teraz potrzebujemy każdej dłoni do pomocy. Brakuje nam nie tylko schronienia, ale także leków, jedzenia i podstawowych środków higienicznych”.
Sytuacja staje się coraz bardziej desperacka, zwłaszcza w obliczu nadchodzącego huraganu, który przyniesie kolejne uderzenie pogody. Ludzie, zjednoczeni w walce z żywiołem, wierzą w odbudowę swojego życia po ustąpieniu wody.
Chojna, znana z wieloletniego wsparcia dla misji w Kenii, staje przed kolejnym wyzwaniem. Dziś błaga o pomoc dla Mertii, gdzie ludzie walczą o przetrwanie w obliczu klęski naturalnej. Każda forma wsparcia jest teraz bezcenna.
Link do zbiórki: Pomoc dla powodzian z Kenii