Polska walczyła już ponad dwa tygodnie z niemieckim najeźdźcą, kiedy nad ranem od wschodu nadciągnęła kolejna armia. Oddziały Armii Czerwonej przekroczyły granicę i ruszyły w głąb kraju, rozbijając po drodze niewielkie posterunki Korpusu Ochrony Pogranicza. Żołnierze i cywile, którzy dotąd żyli nadzieją na opór, usłyszeli, że ze wschodu zamiast pomocy nadeszła nowa okupacja.
Nie było to działanie przypadkowe. Kilka tygodni wcześniej Stalin i Hitler porozumieli się w sprawie przyszłości Europy. W tajnym załączniku do paktu Ribbentrop-Mołotow zapisano podział ziem między dwa mocarstwa. Polska miała zostać rozdarta. Niemcy uderzyli jako pierwsi, Sowieci dopełnili dzieła zniszczenia, tłumacząc swoją inwazję koniecznością "opieki" nad ludnością białoruską i ukraińską.
Wschodnia granica miała ponad tysiąc kilometrów i niemal na całej jej długości pojawiły się czołgi z czerwonymi gwiazdami. Do ataku skierowano kilkaset tysięcy żołnierzy. Po drugiej stronie stali zmęczeni obrońcy, często rezerwiści albo strażnicy graniczni, którzy wiedzieli, że nie zdołają zatrzymać tej fali. W ciągu kilkunastu dni Armia Czerwona zajęła Wileńszczyznę, Wołyń, Polesie i część Lubelszczyzny. W Brześciu nad Bugiem urządzono wspólną defiladę z Wehrmachtem – obraz, który do dziś pozostaje jednym z najbardziej bolesnych symboli tamtego września.

Agresja ZSRR na Polskę
Dla mieszkańców tych ziem początek sowieckiej okupacji oznaczał strach i niepewność. Do więzień trafiali urzędnicy, nauczyciele i oficerowie. Setki tysięcy ludzi deportowano w głąb Związku Radzieckiego. Wiosną 1940 roku wielu z tych, którzy trafili w ręce NKWD, zamordowano w Katyniu, Charkowie i Twerze.
Los sprawił, że Armia Czerwona pojawiła się na ziemiach polskich ponownie w 1944 i 1945 roku, tym razem jako przeciwnik Niemców. Wiosną dotarła do Chojny, gdzie toczyły się ciężkie walki. W ich wyniku zajęto kobiecy obóz pracy. Sowiecka propaganda mówiła o wyzwoleniu, lecz dla więźniarek i mieszkańców regionu było to przede wszystkim brutalne zetknięcie się z kolejną falą wojny.
Wrzesień 1939 roku zapisał się w pamięci jako czas podwójnego ciosu. Polska broniła się przed niemieckim najeźdźcą, kiedy przyszło jej zmierzyć się z nowym przeciwnikiem. Tamte wydarzenia pozostawiły w narodowej pamięci gorzki ślad – wspomnienie o zdradzie i o kraju rozdartego między dwa imperia, który mimo wszystko nie przestał istnieć w sercach swoich obywateli.







